Ruch Światło-Życie Archidiecezji Gnieźnieńskiej

Niech będzie uwielbiony Bóg w każdym słowie, które pochodzi z ust Jego

Jesteśmy małżeństwem od 30 lat, w Domowym Kościele od 2008 roku. W tym roku po raz pierwszy wyjechaliśmy na 15 dniowe rekolekcje ONŻ I stopnia do Rościnna. Prowadzimy mały sklepik spożywczy i to było powodem tego, że nasze 15 dniowe rekolekcje były „niemożliwe” (tak się tłumaczyliśmy). Korzystaliśmy co roku z rekolekcji krótszych 5-6 dniowych, jak również rekolekcji ewangelizacyjnych, wierząc, że na tym etapie musi nam to wystarczyć. Tak było aż do tego roku, kiedy to mój mąż podjął decyzję, że zamykamy sklep na dwa tygodnie i wyjeżdżamy powierzając wszystko Panu – i ufając że Pan tego od nas oczekuje, a więc będzie dobrze.

Do Rościnna dojechaliśmy o godz. 2200, bo w sobotę mieliśmy jeszcze czynny sklep do godz. 1400 i tu na schodach pięknego, otoczonego różami pałacu czeka nas miłe powitanie. Nikt nie śpi, gwarno, wesoło, panowie zabierają nasze bagaże, prowadzą na górę, by po chwili znowu być na dole w kawiarence, gdzie miło gawędzimy pomimo niby zmęczenia, którego wcale nie odczuwamy. Będzie dobrze – mówi coś w głębi serca. Para prowadząca Marysia i Marian są na posterunku, czule ściskają, czujemy się jak w rodzinie i tak pozostanie przez cały czas rekolekcji.

Pierwszy dzień rekolekcji „Pan Bóg Cię bardzo kocha i ma dla Ciebie wspaniały plan” – ależ to słowa sprzed 8 lat, które usłyszeliśmy na rekolekcjach ewangelizacyjnych, które były naszym początkiem (powołaniem) w Domowym Kościele. Czyżbyśmy zaczynali wszystko od początku? Niby wszystko już było, ale jakże w innym wymiarze, te same słowa a dotyczą zupełnie nowych sytuacji, myśli. W sercu panuje wielki spokój, wyciszenie. W tym miejscu, w tym czasie czuję, że Bóg jest dla mnie bardzo ważny, czuję radość. Jestem blisko Pana Boga, ale także bliżej mojego męża, czuję to, czuję jego miłość (bez słów), jego spokój. Codzienna konferencja, szkoła modlitwy, szkoła życia – wszystko wnosi nowe wyzwania i pytanie: czy damy radę?

Czwarty dzień rekolekcji – „Przyjmujemy Jezusa jako swego Zbawiciela i Pana, przyjmujemy Go do serca” (i niech tak pozostanie). Eucharystia tego dnia i słowa ks. Krzysztofa „Jezus Chrystus jest promykiem, który rozświetla nasze życie, zbliż się do Niego sercem, poczuj Go – otwórz Jezusowi drzwi swojego serca – świadomie. Zaproś Jezusa do każdej sfery swojego życia, nie zostawiaj sobie ogródków, wychodząc z kościoła pamiętaj, że masz Jezusa w sercu, zachowuj się tak jak Jezus zachowałby się w danej sytuacji, pomyśl co by Jezus zrobił, co by powiedział, jak by zareagował”. Mocne słowa, które zapadły w moim sercu. Wieczorna adoracja małżonków przed Najświętszym Sakramentem była dla naszego małżeństwa chwilą odpoczynku w ramionach kochającego Ojca, była otwarciem się na siebie w obecności Boga.

Wielkim błogosławieństwem była nasza para animatorska Dorotka i Józiu, małżonkowie o wielkim sercu, kochającyBoga i ludzi, pełni pokoju i wyciszenia. Świadectwo ich życia i zaufanie Bogu w wielu trudnych sytuacjach uczy, jak z pokorą przyjmować wolę Bożą. Dorotka zawsze słuchająca z uwagą i mówiąca niewiele, ale jakże trafnie poruszająca nasze serca (mama 8 dzieci), spokojna, cicha, kochana.Nie sposób wymienić wszystkich, ale każdy wniósł od siebie wiele cennych spostrzeżeń i uwag, a swoją postawą ukazywał jak ważny jest Jezus w małżeństwie, rodzinie, codziennej trudnej czasami rzeczywistości.

Owoce tych rekolekcji, którymi są pokój serca, wyciszenie i zaufanie Panu towarzyszą nam do dzisiaj. Wdzięczni za dar przeżytych rekolekcji, za wszelkie łaski i dobro, których doświadczyliśmy – Bogu niech będą dzięki!

Regina i Mariusz, diecezja sandomierska.