„Do czego potrzebne jest doświadczenie? Do świadczenia” – te słowa ks. Tomasza Opalińskiego, które usłyszeliśmy w czasie rekolekcyjnego Triduum Paschalnego przeżywanego w Sikorzu k. Płocka mocno zapadły nam w serce. Chcemy więc świadczyć o tym, co przeżyliśmy.
Zgodnie z propozycją Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego po przeżyciu Oazy Rodzin II stopnia zaczęliśmy zastanawiać się nad wyjazdem na Triduum Paschalne. Pan Bóg wysłuchał naszych pragnień i dostaliśmy wszystko, co było nam potrzebne, aby dobrze przeżyć ten czas.
Dotychczas przeżywaliśmy Triduum Paschalne jakby z doskoku, w przerwach pomiędzy sprzątaniem i przygotowywaniem potraw na wielkanocny stół. Zwykle też ze względu na dzieci nie udawało się nam być na całym Triduum, musieliśmy uczestniczyć w liturgii „na zmianę”. Nie zdawaliśmy sobie sprawy, że nasze świętowanie powinno zaczynać się już w Wielki Czwartek, a nie dopiero w Niedzielę Wielkanocną. Czasami więcej zwracaliśmy uwagi na tradycję niż na centrum tych dni, którym jest Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel.
Triduum Paschalne w formie rekolekcyjnej napełniło nas pokojem. W pewnym momencie zaczęliśmy zauważać, że byliśmy spokojni w takich sytuacjach, w których zwykle pojawiało się zdenerwowanie. Byliśmy bardzo wyciszeni. W ciągu kolejnych dni na nowo przeżywaliśmy uwolnienie nas z niewoli grzechu i przejście ze śmierci do życia. Kolejne punkty programu pomagały nam w doświadczeniu wydarzeń paschalnych, w dotknięciu tajemnic wiary przeżywanych w tym czasie. Bogata symbolika, która ujawnia się w liturgii Triduum Paschalnego stała się dla nas bardziej zrozumiała. Jednocześnie uświadomiliśmy sobie, jak ważne jest poprawne celebrowanie liturgii, właściwy podział posług, dobrze przygotowany śpiew – to wszystko ma swój udział w dobrym przeżywaniu wydarzeń paschalnych.
Triduum Paschalne w Sikorzu to był prawdziwy czas świętowania, nie tylko przy stole, ale również w kaplicy i w spotkaniach z innymi ludźmi. Doświadczyliśmy ogromnego daru, jakim było wyzwolenie z pośpiechu, który w życiu codziennym nie pozwala się zatrzymać nad ważnymi sprawami. Mogliśmy przeżyć jakby namiastkę wiecznego świętowania, gdy nie będzie już czasu, ale ciągłe „teraz”. Ten darowany czas mogliśmy poświęcić na spotkanie z Chrystusem towarzysząc mu w więzieniu i przy grobie, przeżywając razem z nim trzy najważniejsze dni w historii świata.
Teraz, już po rekolekcjach, wiele osób nas pyta: „I jak było?”, a my cieszymy się, że możemy dać świadectwo: spotkaliśmy Zmartwychwstałego, który zmienił i zmienia nasze życie.
Chwała Panu!
Dorota i Jacek Skowrońscy