25 listopada 2010 w ramach triduum w obronie życia, w łączności z papieżem Benedyktem XVI, odprawiona została w katedrze gnieźnieńskiej Msza św. z procesją z suplikacjami. Koncelebrze przewodniczył ksiądz kanonik Jan Kasprowicz, a kazanie wygłosił ks. Adam Wodarczyk Moderator Generalny Ruchu Światło-Życie.
Ksiądz Adam Wodarczyk gościł w Archidiecezji gnieźnieńskiej przez kilka dni. W dniach 22-25 listopada 2010 prowadził rekolekcje dla kapłanów w Archidiecezjalnym Domu Rekolekcyjnym w Rościnnie. Po rekolekcjach, w czwartek 25 listopada, spotkał się z alumnami Prymasowskiego Wyższego Seminarium Duchownego w Gnieźnie. Następnie po Mszy Świętej w katedrze spotkał się ze wspólnotą Ruchu Światło-Życie. W spotkaniu uczestniczyli kapłani: ks. Marek Siwka Moderator Diecezjalny Ruchu Światło-Życie Archidiecezji Gnieźnieńskiej, ks. Michał Sołomieniuk Moderator wspólnoty Ruchu Światło-Życie w Gnieźnie, para diecezjalna i para rejonowa Domowego Kościoła, małżeństwa oraz przedstawiciele wspólnoty młodzieżowej. Agapa przebiegała w miłej, braterskiej atmosferze, rozmawialiśmy o przeszłości i teraźniejszości Ruchu. Przedstawiliśmy ks. Moderatorowi historię Oazy w naszej diecezji. Ks. Wodarczyk przywołał postaci pierwszych moderatorów ruchu – ks. Franciszka Blachnickiego i ks. Wojciecha Danielskiego. Podkreślił, że o ile ks. Blachnicki jest niekwestionowanym autorytetem dla Ruchu, o tyle rola księdza Danielskiego jest ciągle za mało doceniana, a przecież to właśnie on prowadził Ruch w trudnych latach stanu wojennego. Poświęcił mu się całkowicie a jako człowiek był wzorem dla wielu ludzi. Zmarł w roku 1985 w opinii świętości i w wieku zaledwie pięćdziesięciu lat. Powinniśmy się modlić, aby i on trafił jak najszybciej do grona błogosławionych. Ksiądz Moderator zachęcał nas do otwierania się na różne posługi, do tworzenia diakonii diecezjalnych z diakonią jedności na czele.
Ksiądz Moderator był pod wrażeniem atmosfery, jaką otoczyło go Gniezno. Pobyt na Wzgórzu Lecha, w miejscu gdzie państwo polskie miało swój początek zawsze onieśmiela. To tutaj przecież zgodnie z legendą trzej wielcy bracia Słowianie: Lech, Czech i Rus mieli się rozejść na różne strony świata. Przy okazji dowiedzieliśmy się od naszego brata z kręgu Winiary, że narodowe barwy Polski wzięły się właśnie stąd, gdzie, Lech ujrzał białego orła na tle zachodzącego słońca. Od tej chwili kolory te zawsze już towarzyszyły Polakom.